Ślamazarnie otworzyłam oczy momentalnie łapiąc się za głowę.
-Kurwa.-Cicho przeklnęłam czując znowu ten przeszywający ból. Rozejrzałam się dookoła, leżałam w łóżku w zwykłym pokoju z łazienką i meblami. Usłyszałam grzmot pioruna na co lekko podskoczyłam, powoli wstałam podchodząc do okna które było zasłonięte przez firany. Wyjrzałam ostrożnie głową za zasłonę dostrzegając kratę za szybą a dookoła wszędzie las.-Gdzie ja jestem ?-Spytałam samą siebie ponownie rozglądając się po pomieszczeniu-I gdzie do cholery jest Kate ??-Przeczesuję ręką włosy próbując sobie przypomnieć co się właściwie stało. Przymykam na chwilę powieki i wtedy mnie olśniło, przed oczami mam moment gdy obrywam czymś w głowę i widzę jakiegoś typa w lokach z Kate na jego ramieniu. To mi wystarcza by stwierdzić że nas porwał. Wpadam lekko w panikę próbując znaleźć jakieś wyjście z tego pokoju, pierwsze co robię to podbiegam do białych drzwi szarpiąc za klamkę jednak na daremno bo są one zamknięte.W sumie nie dziwię się bo wątpię w to że ktoś porwał mnie tylko po to aby potem zostawić je otwarte. Zastanawiam się nad zbiciem okna ale są za nim kraty i chyba jestem na piętrze więc wątpię że uda mi się wydostać.
Jeszcze chwilę meczę się z klamką gdy słyszę jak ktoś te drzwi otwiera, robię kilka kroków w tył próbując przełknąć wielką gulę w moim gardle. Jestem taka wystraszona że mam ochotę usiąść na podłogę i zacząć płakać ale muszę być silna pomimo tego że nie wiem co mnie czeka po drugiej stronie. Gdy powoli zaczynają się one uchylać do pokoju wparowywuje wysoki i całkiem młody brunet o zielonych tęczówkach. Gdzie nie gdzie spod rękawów jego koszulki wystają tatuaże a dłonie ma zaciśnięte w pięści.
Dokładnie przyglądam się jego twarzy, moje oczy powiększają się kilkukrotnie gdy zaczynam kojarzyć fakty. Jest on tym seryjnym mordercą o którym non stop piszą w gazetach. Moja chęć rozpłakania się właśnie wzrosła o pięćdziesiąt procent.
Jeszcze chwilę meczę się z klamką gdy słyszę jak ktoś te drzwi otwiera, robię kilka kroków w tył próbując przełknąć wielką gulę w moim gardle. Jestem taka wystraszona że mam ochotę usiąść na podłogę i zacząć płakać ale muszę być silna pomimo tego że nie wiem co mnie czeka po drugiej stronie. Gdy powoli zaczynają się one uchylać do pokoju wparowywuje wysoki i całkiem młody brunet o zielonych tęczówkach. Gdzie nie gdzie spod rękawów jego koszulki wystają tatuaże a dłonie ma zaciśnięte w pięści.
Dokładnie przyglądam się jego twarzy, moje oczy powiększają się kilkukrotnie gdy zaczynam kojarzyć fakty. Jest on tym seryjnym mordercą o którym non stop piszą w gazetach. Moja chęć rozpłakania się właśnie wzrosła o pięćdziesiąt procent.
-Nie śpisz.-Odezwał się pierwszy a mi zaczęły się uginać nogi.
-To ty Harry.-Mówię bardziej spanikowana niż przedtem.
-O, jak widzę nie muszę się przedstawiać.-Lekko się uśmiecha zamykając za sobą drzwi.
-Gdzie jest Kate ?-Pytam robiąc kolejny krok do tyłu.
-Na pewno nie tu.-Odpowiada znajdując się niebezpiecznie blisko mnie. Cały czas się cofam a gdy czuję za sobą zimną ścianę opieram się o nią bezwładnie wiedząc że już nie mam gdzie uciec. Brunet staje przede mną i delikatnie przejeżdża dłonią po moim policzku. Odnalazł mój wzrok momentalnie cofając rękę, przymknęłam na moment oczy licząc że to już koniec gdy nagle złapał za moje włosy gdzieś mnie ciągnąc. Krzyknęłam z bólu przez co Harry pociągnął za nie jeszcze mocniej a gdy dotarliśmy na miejsce rzucił mnie na ziemię. Po moim policzku spłynęła jedna łza przez co momentalnie złapałam się za głowę. Miejsce w którym teraz byłam przypominało salon i chyba nim było, chciałam wstać ale wiem że nie byłby to najlepszy pomysł. Harry gdzieś poszedł a po chwili wrócił z Kate na swoich ramionach. Ma związane ręce i nogi a buzię zaklejoną taśmą, jej oczy są czerwone i spuchnięte z których nadal lecą łzy. Chciałam podbiec do przyjaciółki ale zostałam szybko powstrzymana przez Harry'ego który wymierzył mi mocnego kopniaka w brzuch.
-Suka.-Bąknął pod nosem podchodząc do Kate, uklęknął koło niej odchylając jej głowę lekko do tyłu. Jedną dłonią mocno oplótł włosy dziewczyny a drugą złapał za sporych rozmiarów nóż przykładając go brunetce do szyi. -Teraz powiedz pa przyjaciółce i módl się żeby nie zachlapała mi dywanu.-Mówi przez zaciśnięte zęby podrzynając gardło Kate. Moje oczy robią się mokre a łzy spływają po policzkach strumieniami, pomimo bólu podchodzę do dziewczyny starając się zatamować rozlew krwi jednak na marne. Nie mija nawet pół minuty gdy czuję że dziewczyna umarła, przygarniam ją do siebie mocno tuląc. Mój płacz zamienia się w ryk, siedzę cicho aż do momentu gdy zauważam ponowną obecność Harry'ego.
-Jesteś potworem.-Mówię starając się opanować emocje.
-Czyżby ?-Przykłada pistolet do moje głowy.
No to mamy drugi rozdział. Mam nadzieję że nie wyszedł on tak źle i chociaż trochę się podoba a jak są jakieś błędy to przepraszam :)
Spokojnie rozdziały będą dłuższe więc nie ma się o co martwić.
Spokojnie rozdziały będą dłuższe więc nie ma się o co martwić.
Chciałam wam także podziękować za prawie 400 wejść bo to naprawdę dużo jak na początek. Kocham was i do następnego x
5 KOMENTARZY = NASTĘPNY ROZDZIAŁ
Cudownee daj nexta jak najszybciej
OdpowiedzUsuńŚwietny, czkam na next'a
OdpowiedzUsuńOmg chce nexta
OdpowiedzUsuńWyczuwam świetne ff <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ;*
boskie *o* nie mogę się doczekać następnych rozdziałów :D <3
OdpowiedzUsuńchce nexta ;)
OdpowiedzUsuńTo jest genialne :) nie mogę się doczekać co będzie dalej.
OdpowiedzUsuńOMG *.* czytam dalej *.* A.S.
OdpowiedzUsuń